Optymistka spod lasu. Gdy 12 lat temu Pani Beata przeprowadzała się z miasta na wieś nie sądziła, że wkrótce zostanie sołtysem. Propozycja ta była dla niej, nowej mieszkanki Kulowa, dużym zaskoczeniem. Podjęła wyzwanie i realizuje się w tej roli doskonale. W końcu nazwisko zobowiązuje.
Beata Szymańska-Wójt nie lubi opowiadać o sobie. To kobieta z pasją do działania i organizowania. Opiekę i pomoc ma „we krwi”. I to nie tylko tą, realizowaną z myślą o ludziach, ale i zwierzętach, o czym zaświadczyć mogą jej trzy koty i dwa psy – wszystkie przygarnięte. To kobieta z romantyczną duszą. Mówią o tym liczne znaki – zaglądający w okna las, ogród, romantyczna altana, domki dla ptaków oraz wnętrze domu wypełnione antykami, odnowionymi meblami, rękodziełem, obrazkami i haftami. Większość prac wykonuje sama –przerabia, haftuje metodą krzyżykową, szyje, dekoruje. Inspiracji szuka w programach i czasopismach o urządzaniu wnętrz. Co ciekawe, swoją kreatywność łączy z wykształceniem w niewielkim stopniu artystycznym, bo ukończyła ekonomię. Być może jej bogatą wyobraźnię kształtują dodatkowo książki fantasy, które uwielbia. Jest wieczną optymistką, lubi żywe kolory, energetyczną muzykę i taniec. Ale jak może być inaczej, gdy jej motto życiowe to hasło „Ciesz się życiem!”.
Pani Beato życzę niegasnącego optymizmu i powodzenia w dalszych działaniach!
