Domowe wypieki to dla niej codzienność. Miesięcznie zużywa 150 jaj, by piec ciasta, które znają nie tylko mieszkańcy jej ukochanych Sobczyc, ale i mieszkańcy całej Gminy. Choć wszyscy znają ją jako Celinę tak naprawdę na imię ma Maria. Oto Maria Garbolińska. Wieloletni sołtys Sobczyc zna swoich mieszkańców jak mało kto. Karierę zawodową jeszcze w latach 70 zaczynała, w sklepie w Sobaczych, a kto zna lepiej ludzi i ich problemy jak nie sklepowa.
I tak pani Celina (tak będę pisał i dla mnie to zawsze będzie Pani Celinka) w sposób zupełnie naturalny będąc osobą szalenie empatyczną i zawsze gotową do pracy została później Sołtysem. A propos pracy. Czy wiecie, że Pani Celina wstaję o 5 rano i…buduje dom? Tak, tak – buduje dom! Wspólnie z synem, dzielnie krok po kroku, cegła po cegle budują dom, a Pani Celinka pomaga we wszystkim. A jak trzeba to zapina przyczepkę do auta i jedzie po cement! Bo po prostu na nią zawsze można liczyć. I to nie ważne czy chodzi o cement czy o makaron…Tak, makaron bo Panią Celinę znają też w Sobczycach z tego ze robi wyśmienity domowy makaron i …obdarowuję nim sąsiadki! Ale te 150 jajek nie tylko na makaron idzie. Przede wszystkim Pani Celina robi fantastyczne ciasta i torty. A jej popisowym jest tort Maślany – z prawdziwego masła! I przyznam się Wam szczerze, że za każdym razem gdy mam przyjemność gościć w domu Pani Celiny to na stole pojawia się jej ciasto…I na jednym kawałku się wtedy nie kończy, ale o tym ciiii….