Siłaczka jedna z dziesięciu. Aneta Sołonynka jest jak bohaterka jednej z książek, którą poleca. Mowa to o „Siłaczce” Stefana Żeromskiego. I choć dziś wieś już nie ta sama, to wciąż aktualne pozostają wartości, które ta książka niesie i przekazuje – potrzebę krzewienia edukacji, kultury i organizację działań na rzecz lokalnej społeczności. I taka jest właśnie Aneta Sołonynka.
Pani Aneta zawsze chętnie angażuje się w organizację Dożynek (na zdjęciu jako Starościna), Dnia Dziecka, imprezy mikołajkowej i innych wydarzeń na terenie gminy. Na co dzień wraz z mężem prowadzi gospodarstwo rolne, co na pewno jest bardzo pracochłonne, ale nigdy nie odmawia pomocy i wsparcia. Być może dlatego, że pozytywnie nastraja ją muzyka, z którą budzi się i zasypia każdego dnia. To ona, jak mówi, daje jej energię do działania. Gdy tylko ma okazję zwiedza, jeździ na wycieczki, do kina, do teatru, na koncerty. A w długie zimowe wieczory siada do gier planszowych. Choć sama nie uprawia sportu, to zawsze kibicuje polskim skoczkom narciarskim. I uczestnikom teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, który uwielbia oglądać. I taka jest właśnie ze swoją energią Aneta Sołonynka. Jedna na dziesięć. Bo każdego dnia „żyje tak, jakby to miał być jej ostatni dzień życia”. To jej motto życiowe.
